Obserwatorzy

niedziela, 20 września 2015

Projekt Monte Snack na TRND.PL :)

Pewnie część już zauważyła, że niestety moja aktywność spadła do minimum. 
Przez najbliższy okres tak pozostanie - mój czas jest minimalny, a obowiązków i zmartwień multum. 
Jednak bierna nie jestem. Ciągle biorę udział w konkursach czy oferowanych projektach jak tylko mam minutkę i siły. 

Ostatnio moją ulubioną stroną co do projektów stał się portal www.trnd.pl
Dlaczego? Bo to strona, która naprawdę działa! Nie chodzi tam wyłącznie o wypełnianie ankiet i liczenie że za 100 lat coś się pojawi. 
Co rusz organizowane są tam ciekawe kampanie.

Właśnie tam dorwałam kiedyś kupony Zalando i bon. Późniejsze akcje nie były dla mnie kompletnie ( jedna akcja dotyczyła osób z wadą wzroku, druga natomiast pampersów :D)

Jednak na horyzoncie pojawił się następny event. Świetnie się zapowiadający!
Aż żal byłoby się do niego nie dostać!

Projekt Monte Snack, jest najlepszym do jakiego udało mi się chyba kiedykolwiek trafić ( kocham słodycze)


poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Glam Matte od Loreal - matowa elegancja w błyszczyku

Jak dla mnie błyszczyk matowy to coś jak oksymoron.

Błyszczyki przecież są głównie po to, żeby nadać błysk. No i ja znam tylko takie, które trzymają się max pół godziny :)




Loreal przełamało moje przekonania i wypuściło na rynek matowy błyszczyk o intensywnych, soczystych kolorach. Z tego co mi się wiadomo są dostępne 4.
W moje posiadanie wpadł numer 510 czyli Cherry Crop. Przy zakupieniu 3 produktów z Loreal w hebe, dostałam prezent w postaci tego błyszczyka. Gdy spojrzałam na półkę ile kosztuje ( prawie 40 zł za błyszczyk ) to jeszcze bardziej się ucieszyłam, że go dostałam !



Wyglądał na ładny róż, a  okazał się widocznym z daleka neonkiem.

A jaki efekt daje? :)


poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Frendi i akcje promocyjne... absolutnie trzeba się zaznajomić! :)

Trochę mnie nie było chociaż w wakacje miałam pojawić się więcej. Niestety jak zawsze coś mnie odciągało od pisania.
Najpierw trochę lenistwa, potem trochę pracy a na końcu wyjazdy :).

Mam dla Was na pół gotową notatkę o błyszczyku z Loreal, ale uważam, że ten temat, który dostaniecie dzisiaj jest bardziej interesujący i na czasie!
Dlaczego?
Dzięki stronie Frendi  > >www.frendi.pl<<  miałam okazję przeżyć jedne z najlepszych momentów tych wakacji!
Skorzystałam ja i moja cioteczna i nie powiem - jestem niezmiernie szczęśliwa, że przypadkowo wpadłam na tę stronę.


A zaczęło się od ciastek...


( zdjęcie zapożyczone z portalu Frendi, ponieważ jak swoim nie zdążyłam zrobić zdjęcia :D) Opakowania były typowych rozmiarów... oczywiście zewnętrzne dużo większe niż to wewnątrz. A w środku takie coś a'la biszkopciki, tyle że nadziewane)

A na co trafiłam dalej? :)


poniedziałek, 13 lipca 2015

Hit czy oklepana marka... Volume Milion Lashes

Post poświęcę pewnemu hitowi, który krąży wśród wielu osób jako jeden z najlepszych kosmetyków.
Volume Milion Lashes prosto od Loreal miał być przełomem wśród mascar.
Rosnąca popularność tuszu przeistoczyła się w działania. Loreal wyniosło na wyżyny kilka rodzajów tego tuszu.
Nie miałam okazji testować żadnej z nich ( jakoś szczoteczka i cena mnie nie zachęcały), dopóki nie wygrałam takowej z ostatnim konkursie z Loreal.


Złota wersja trafiła w moje dłonie i muszę stwierdzić, że opakowanie jest po prostu tak eleganckie, że aż żal, żeby nie szczyciła nas w kosmetyczce .
Jak dla mnie wizualnie jest przepiękne !


Ale czy sam tusz i szczoteczka mnie do siebie przekonały? :)




sobota, 27 czerwca 2015

Wygrana od Garniera. Co ciekawego tym razem?

Ostatnio aktywnie udzielam się w różnego rodzaju konkursach. Mniej w rozdaniach blogowych i nie umiem usiąść do forów internetowych. Gdy czegoś szukam - owszem. Ale tak o? Jakoś to nie dla mnie...
Co jakiś czas szczęście się do mnie uśmiechnie i zostanę gdzieś tam wylosowana...
Takim sposobem udało mi się również zdobyć nagrodę od Garniera w konkursie na +Wizaz.pl  - tam zaglądam notorycznie.

Zupełnie zapomniałam, że brałam udział w tym konkursie. Dopiero w mailu zostałam poinformowana o.... opóźnieniu wysyłki za co bardzo mnie przepraszają. Chwila? Jaka wysyłka?
Czytam dalej  - okazuje się, że nagroda za konkurs.
Hmmm zajrzę na Wizaż. Na pewno są wyniki. Z bólem serca szperałam po stronie i nie znalazłam regulaminu i spisu osób, które wygrały, a jedynie informację, że 30 osób było nagrodzonych.
W tym ja :D
Wiedziałam co dostanę, jednak w mailu dostałam informację o dodatkowym prezencie w ramach rekompensaty za wydłużony czas czekania - no tutaj byłam ciekawa co to może być.




wtorek, 23 czerwca 2015

Trochę modowo - zamówienie z Zalando !

Dla tych, którzy czytali mój blog wcześniej wiedzą, że oferowałam kupony rabatowe ( KLIK) do Zalando, gdyż dostałam się do projektu od TRND . 
W ramach testu dostałam duuużo rabatów do rozdania i bon upominkowy o kwocie 100 zł.
Zwlekałam i zwlekałam z zamówieniem... ale w końcu to zrobiłam :D

Ciekawi co znalazło się w tej wielkiej paczce?  :)




czwartek, 18 czerwca 2015

Podsumowanie współpracy z Eveline. Czyli co najbardziej mi się spodobało... :)

Niektóre z Was już pewnie czytały post o paczuszce, którą dostałam od Eveline i co się w niej znalazło.
Post znajdziecie tutaj >>Paczuszka od całkiem (...)<<

Ale w tym poście przypomnę Wam co się tam znalazło i co najbardziej przypadło mi go gustu. 
Przy okazji uzupełnię relację o dwa produkty, których jeszcze nie opisałam :)

czwartek, 11 czerwca 2015

Tanio i sporo, ale całkiem nowo - sukienki i zakupy na vubu.pl

Ostatnio jestem uczulona trochę na temat sukienek... mam niedługo wesele, na którym chciałabym wyglądać super.
No skoro nie umiem się spiąć i odchudzić to niech chociaż sukienka będzie fajna :D
Ostatni weekend przyniósł mi darmową dostawę na moim ulubionym sklepie on line. Więc długo nie myślałam i wzięłam... 3!




poniedziałek, 8 czerwca 2015

Naturalne półprodukty... czy robicie sobie same kremy i maseczki?

Swojego czasu zainteresowana byłam naturalnymi produktami. Dużo było mówienia o "olejowaniu" twarzy i tym sposobem usuwania wszelkich zmian trądzikowych. Sama z tego spróbowałam. Zaczęłam od olejku migdałowego + z awokado + skwalan dający nawilżenie.
Jak efekty? Wspomnę o tym w dalszej części postu :)

Ostatnio będąc u kosmetyczki znów nastawiłam się na naturalne produkty lecz z innej gamy. Wybrałam coś z mórz :)

Taką też przesyłkę zamówiłam sobie ze strony zróbsobiekrem.pl czyli naturalne półprodukty z których mam zamiar stworzyć wymarzoną maseczkę.

Chcecie zobaczyć co znalazło się z tej paczuszcze? :)
I co z tego będę czarować? :D

piątek, 5 czerwca 2015

Ochrona przeciwsłoneczna! Co chroni mnie przed nadmiernie szybkim opalaniem....? :)

Temat na topie!
Filtry UV, przyśpieszacze opalania, samoopalacze itd.
Widziałam mnóstwo rodzajów o przeróżnych cenach i specyfikacjach. BA! Nawet widziałam do włosów ;p Coś ciekawego... :D

Sama mam z natury ciemniejszą karnację z żółtymi pigmentami skóry, która łapie szybko opaleniznę i od razu staje się ona koloru złotego.

Czy zawsze?
Oczywiście, że i mi zdarza się spalić typowego raka! Rok temu to mi się przydarzyło i od razu nabyłam swój pierwszy filtr.... Mądry po szkodzie jak to mówią :D



środa, 3 czerwca 2015

ROZDANIE ZE SŁODKĄ NIESPODZIANKĄ ! Kto się dostał do projektu? :)

PLANUJECIE ZAKUPY W ZALANDO LUB SZUKACIE CZEGOŚ CIEKAWEGO W SKLEPACH INTERNETOWYCH? :)

Ostatnio zgłosiłam się do Projektu Zalando w którym wystarczyło uzupełnić ankietę i napisać kilka słów dlaczego chcemy wziąć w nim udział.
I udało się! :)
Lubicie przesyłki niespodzianki? Te które otwieracie z uśmiechem na ustach i myślicie co może być w środku?
Mam takie dla Was ! :)





Robimy małe rozdanie !
Rozdam aż 10 zestawów z niespodzianką !
Zobacz więcej co się za tym kryje :) 

wtorek, 2 czerwca 2015

Lakiery termiczne i holograficzne, ulubieńce... Widziałyście te cuda?? :)

Już wcześniej pisałam o zamówieniu z Allepaznokcie. Post znajdziecie tutaj >> KLIK <<

Pokaże Wam efekty mojego zamówienia, jak się okazało całkiem ciekawego.
Wprowadził trochę ciekawości :)




Sama nie używam Piasków i brokatowych lakierów. Nie pasują mi i źle je ścierać. Wolę zdecydowanie je oglądać na kimś :)
Dlatego w mojej kolekcji królują głównie typowe odcienie lakierów o prostej tonacji.


Zacznijmy od lakierów termicznych
ZIMNO

niedziela, 31 maja 2015

Fiberlast... wydłużenie, podkręcenie - Eveline daje wam to na wyciągnięcie ręki + demakijaż!

Znalazłyście dziewczyny już swój KWC w dziale mascary?
Ja dłuuuugo go szukałam i twierdziłam, że chyba go jeszcze nie stworzyli.
Tak było dopóki na rynku nie pojawiła się mascara Maybelline Lash Sensational. Dawała mi wszystko o czym marzę!


Tak było aż do momentu przetestowania Eveline Volumix Fiberlast... Jak mogłam wcześniej o niej nie przeczytać?! 
W wielu kwestiach opieram swoje zakupy na blogowiczkach czy osobach z forum lub opiniach z wizaż... O tej mascarze nigdy nie słyszałam dopóki nie dostałam paczuszki od Eveline.

Przekonajcie się same...



czwartek, 28 maja 2015

Dobry podkład za 20 zł... Znacie taki? Art Scenic - makijaż sceniczny

Przychodzę do Was na szybko i krótko :) 
Zamierzałam dać Wam do poczytania coś o lakierach termicznych z Allepaznokcie, ale postanowiłam, że zrobie post z całego zamówienia i pokażę Wam efekty. Także na opinię ich lakierów troszkę poczekacie, ale postaram się pokazać je Wam w następnym tygodniu. To naprawdę ciekawe produkty i warto na nie poświęcić uwagę! Przeważnie jak ktoś uwielbia lakiery ! :)


A z czym ja to dzisiaj do Was?

Podkład! 
Za 20 zł? Niee... to musi być bubel... - Ja Wam pokażę, że to wcale nie jest prawda :)



Jestem jedną z osób, które gdy widzą podkłady z  niskiej półki cenowej to nawet ich nie sprawdzają. Boje się ich. Kojarzą mi się z tandetną trwałością, źle dobranymi pigmentami i rozwalającymi się opakowaniami.

Tak było dopóki nie dostałam podkladu do testowania od Eveline Cosmetics.
Skoro ma takie dobre produkty jak tusze - przez wiele  z Was chwalone, świetne odżywki - które u mnie swojego czasu zrobiły furrorę oraz ciekawe produkty do pięlegnacji to faktycznie... czemu ich podkład miałby być zły?

Mam wymagającą cerę. Podkłady lubią podkreślać suche skórki, które notorycznie się u mnie pojawiają. Sebum potrafi mi nieźle dać popalić dlatego matowienie i nie dawanie się mu to coś czego oczekuje od podkładu. A przede wszystkim mam przebarwienia z powodu mojej wrażliwej cery.
Temu wszystkiemu musimy podołać z kosmetykiem. Absolutnie nie może mnie zapychać bo wtedy trafia na Czarną Listę ( w tym aspekcie ostatnio zawodzi mnie Revlon Colorstay... mój ulubieniec)





poniedziałek, 25 maja 2015

Paczuszka od całkiem już popularnej firmy :) Wiecie jakiej?

Dzisiaj dostałam paczuszkę od pewnej firmy, która wysłała mi kilka ich produktów w zamian za wystawienie obiektywnych ocen :)



Cóż... bardzo znajoma i bliska nam firma. Wiecie o jaką chodzi?

Tak, właśnie. Przesyłka jest od Eveline, która ma produkty kochane przez wiele osób. Jednak sama firma zaliczana jest do dolnej półki.


Ciekawi co znalazło się w środku?  :)


piątek, 22 maja 2015

Coś czego pewnie nie widzieliscie aaa... ciekawi !:)

Muszę od razu was poinformować, ze natłok obowiązków i planów zmusza mnie do odsunięcia blogu na bok.
Jest taka opcja, że na  najnowszy wpis trzeba będzie czekać nawet około tygodnia, ale jak się uda wyrwać trochę to napiszę recenzję z moich najnowszych zdobyczy ! :)
Jak narazie po prostu Wam je przedstawię:

Jak już pisałam na moim FanPage >>KLIK<<
Składałam zamówienie na +AllePaznokcie . Dzisiaj dostałam od nich moją paczuszkę :)
Będzie to moje pierwsze zamówienie u nich. Jak narazie jestem średniozadowolona, lecz na tyle że na następne zakupy i tak się skuszę jak będę potrzebowała jakiegoś konkretnego lakieru.

No i z racji tego, że wygrałam znów konkurs w Loreal - poczuj się jak gwiazda >>KLIK<<  ( próbujcie! wygrywa większość osób :) ), potrzebowałam paragonu na ich produkt. W rossmannie już miałam wziąć skoncentrowane serum Skin Perfection... jednak mój wybór się zmienił. Na co?
To już zobaczycie za moment ! :)

Tak wyglądały wybrane przeze mnie lakiery 









wtorek, 19 maja 2015

Bardzo miły poranek... co ciekawego mogło się przydarzyć? Iiii.... życiowa okazja w Hebe :D

Dzisiaj po wejściu na maila zobaczyłam wiadomość od Loreal. Coż, byłam pewna, że to jakaś reklama...
Ale okazało się, że szczęście sie do mnie uśmiechnęło! :)

Widziałyście konkurs od Loreal w którym codziennie wygrywa 200 osób ( 100 mascarę VML i 100 krem Skin Perfection) ?


Jak to ja wzięłam od razu w nim udział.

W II etapie spośród wszystkich wylosowanych w I etapie zostanie wybrane 10 osób, które wygrają metamorfozę z Pieczonką.


Dzisiaj rano dostałam taki miły e-mail:



Oczywiście podczas zgłaszania się nie miałam jeszcze nic kupionego z Loreal, który mieściłby się w terminach podanych w regulaminie  (bodajże 4 maj o ile dobrze pamiętam ).

Wczoraj nadrobiłam zaległości w Hebe kiedy zobaczyłam, że produkty kupione Loreal obejmuje ciekawa promocja ( 2+1 najtańszy gratis. W dodatku z kartą Hebe dostajemy błyszczyk również tej firmy).
Miałam farta, że mama zabrała paragon, bo ja kompletnie zapomniałam, że do konkursu jest on niezbędny :D 

W poprzednim poście pokazałam Wam coś do zgadywania. Co znalazło się w moim wyborze ? :)

A o to moje zdobycze:



Akurat potrzebowałam płynu micelarnego. Już dawno miałam ochotę znów na ten od Loreal. Bardzo go lubię bo skóra wyglada po nim odświeżona. Po prostu ma ładniejszy koloryt, jest rozświetlona. Moja skóra lubi się uodparniać niestety, dlatego muszę sobie robić od niego przerwy. Ale naprawdę go lubię. Dobrze radzi sobie z makijażem i oczyszczaniem ! :) Jako że wybierałyśmy jedną grupę cenową i nie widziałyśmy nic ciekawszego  ( prócz peelingu rozświelającego, ale aktualnie używam żelu ze szczoteczką od Bioliq więc się wstrzymałam), więc wybrałam dwie wody ;)
Od mleczek pieką mnie oczy a toniki się u mnie nie sprawdzają.

Opakowanie kosztuje około 15 zł :)

Odżywkę wybrała sobie mama. Ona lubi produkty od Elseve, głównie odżywki. Ja natomiast nie przepadam. Wydaje mi się, że za bardzo obciążają mi włosy. Zarówno szampony jak i odżywki.
Jedynie co to podobają mi się ich zapachy :)

Opakowanie kosztuje około 10 zł 

Tam wyżej wybrałam 3 produkty. Zapłaciłam w sumie za dwie wody 30 zł a odzywka była za 1 grosz. Dodatkowo kiedyś na stronie Hebe wyrobiłam sobie ich kartę. Z racji tego otrzymałam  ten błyszczyk. Miałam do wyboru trzy kolory. Wybrałam zamiast czerwieni i maliny taki intensywny róż, w sumie to taki czerwony róż :D 

Cena błyszczyka na półce to ponad 30 zł ( :O ) 
Zatem ciesze się, że dorzucali gratis :D


Po otwarciu zaciekawił mnie kształt "patyczka" do malowania :D
Mimo to jest bardzo ciekawy :)

(Lakier na paznokciach to Lambre Pastelle Kremowa Szarość)




Tutaj macie próbkę koloru. Obok roztarta palcem. Uwierzcie, że ten kolor trzyma się nawet jak chcemy go usunąc!
Widziałam potem lekki róż wieczorem, mimo że go zmywałam wodą. Przejechałam wacikiem z płynem micelarnym żeby usunąć te resztki i..... mimo to został :D
Co do trwałości - jak na błyszczyk po prostu świetny. Bardziej jak pomadka w błyszczyku z efektem delikatnego matu.



A dodatkowo przy kasie dostałyśmy z mamą dwie próbki Miracle Cream. Malutkie i słodkie :D



W sumie zapłaciłyśmy 30 zł. Za 4 produkty to okolo 7,50. + ciekawe próbki małych kremików :D

Gdyby nie to, że czekają na mnie zaplanowane już wydatki, poleciałabym znowu chociażby po to, żeby dostać drugi kolor tego błyszczyka :D


A przy okazji!
Dla tych, którzy są chętni na +GLOSSYBOX Polska ! Można zamowić najnowsze pudełeczko, które Glossy tworzyło współnie z Hebe :) Taką kartę informacyjną można złąpać przy wejściu do Hebe :)

( Zniżka 20% to aż 10 zł taniej ! :) Czyli płacimy tylko 39 zł, Niestety jak już mówiłam. Mój budżet jest niestety teraz bardzo napięty. Jeżeli w nastepnym tygodniu wszystko się wyjaśni i boxy będą nadal dostępne to chyba się skuszę ) 


Korzystacie z tych produktów? :)
Może też już byłyście w Hebe i coś upolowałyście?:D
A jak z boxami od BeGlossy? :)


poniedziałek, 18 maja 2015

Małe nawiązanie współpracy... czyli co dostałam od Lambre :)

Ostatnio chwilkę korespondowałam z firmą Lambrę. Zaoferowała mi ona możliwość wybrania jednego z cześciu lakierów do paznokci. To ich nowa kolekcja pastelowych kolorów. ( Każdy po 16,50zł)
W Pastelle nail polish znaleźć takie odcienie jak:

  • CUKIERKOWY POMARAŃCZ ,
  • SŁONECZNY ŻÓŁTY,
  • ZIMNA MIĘTA,
  • KREMOWA SZAROŚĆ,
  • RAJSKI RÓŻ
pod tym linkiem <klik>   LAMBRE PASTELLE
o ile pastele to nie moje kolory to wahałam się między całkiem przyjemnym cukierkowym różem a tajemniczą kremową szarością, którego zdjęcia prawdopodobnie na stronie nie ma, bo podczas oglądania się on nie włącza.

Mój wybór padł na tajemniczość.
Mogę Wam jedynie zdradzić, że liczyłam na bardziej kremowy niż szary :D
Niestety na moje nieszczęście wyszło na odwrót. Troszkę pożałowałam, że nie wybrałam Rajskiego Różu, jednak szarości na paznokciach mi pasują, a ostatnio trochę mi ich brakowało w zapasie.

A tak o to wygląda omawiany lakier:

Zdziwił mnie ten błysk. Pastelowy to dla mnie po prostu... no sama nie wiem jak to określić. Coś pomiędzy matem i jednolitością. 


A dla ciekawskich skład:


Sama byłam ciekawa efektu jaki da na paznokciach.
Pomalowałam je bez wstępnego przygotowania, na odżywke nałożoną wczoraj. 
Muszę podkreślić, że ma świetny pędzelek ponieważ przyzwyczaiłam się, że palce to mam upaćkane całe. Bardzo dużo pędzelków mi nie pasuje. Ten jednak jest świetny. 
Wszystkie wyjścia na skórki wybaczcie bo zdjęcia były robione po pomalowaniu, bez poprawek.



Cóż, widzicie tutaj jednolitość. A ja jednak wiem, ze on się błyszczy złotem. Dlatego postarałam się ująć ten błysk:



Warto podkreślić, że na zdjęciach widzicie wyłącznie jedną warstwę.
Jest ona wystarczająca. Lakier świetnie kryje już za pierwszym razem! Mimo że wcale nie jest gęsty. Jest taki, jak powinien być lakier w konsystencji.

A tak wygląda na dłoni z dalsza :)
Według mnie efekt jest ładny. Chociaż "kremości" doszukać się nie mogę :D


Według mnie nie brakuje mu czegoś do pastelu. Może przez te złote drobinki? Albo ogromny połysk! No powiem Wam, że Top Coat nie ma tutaj nic do roboty :D

Ogólna ocena jakości lakieru pod względem pierwszego wrażenia jest bardzo dobra. Konsystencja, pędzelek. Wygląda na trwały. Co z tego będzie to zobaczymy. Po kilku dniach postaram się uzupełnić notatkę :)
Dodatkowo po 2 dniach od malowania: Moje paznokcie mają tendencję do rozdwajania przez co lakier czasami potrafi odpryskiwać mi już powiedzmy na wieczór, jeżeli były pomalowane rano. Niezależnie od przygotowania i top coatu. Tak już mam i raczej się z tym godzę. Teraz widzę obłęd! Mimo kontaktu z wodą brak jakichkolwiek odprysków. Ciekawa jestem jak długo utrzyma sie bez odprysków :)  
Kolor - podoba mi się, ale u mnie nie wylądowałby w tytułach pasteli :) Poza tym wielki plus za połysk!
Minus? - Jest mniej pastelowy niż powinien i oczywiście dla tych niecierpliwych, do których ja się zaliczam - schnie dosyć długo. Bez wspomagania wysuszaczem potrzebował jakieś 5 minut (!) na całkowite doschnięcie.Czyli takie, gdzie nie bałam się, że mocniej dotknięty przedmiot odbije mi się natychmiast na paznokciu.
Dopełnienie: Jednak przez jego trwałość na moich paznokciach wybaczam mu długi czas wysychania! :) 

Dziękuje oczywiście firmie Lambrę za możliwość przetestowania tego lakieru! :)

A jak Wam się podoba? :)

Bardzo ciekawe przesyłki... zajrzyjcie do środka !

Dzisiejszego dnia dostałam dwie paczuszki.

Jedna koperta dosyć duża, bąbelkowa. Hmmm czekałam na jedną. Jest dosyć lekka.
Stwierdziłam, że to pewnie od firmy Lambre, która ostatnio pozwoliła mi wybrać z ich asortymentu jeden z nowych, pastelowych lakierów do paznokci w zamian za recenzję i zdjęcia :)

Druga natomiast... Promocyjnie podpisana Dr Irena Eris. Czyli nadeszła dłuugo oczekiwana przesyłka od Pharmaceris! :)

Macie już w wyobraźni to co dostałam?


Jeżeli nie to proszę bardzo ! Tak wyglądały obie przesyłki :)





Jak widać  Poczta Polska nie obchodzi się delikatnie z produktami :)
Koperta z Pharmacerisu doszła uszkodzona no i kartka była kompletnie pomięta. Na szczęście obie są całe!



Od razu po przesłaniu wzięłam się za lakier i już za moment pojawi się recenzja.
A jeżeli chodzi o kurację kwasem migdałowym to jak narazie muszę go sobie darować. Po pierwsze po prostu się go obawiam i łuszczącej skóry :D

A po drugie niedługo mam wizytę u kosmetyczki, zapewne zaliczę znowu dermatologa. Chociaż z tym się okaże bo salon kosmetyczny prowadzi właśnie "Pani Dermatolog".
Mam nadzieję, że nie zrobi mi ze skóry masakry i faktycznie pomoże :)


Nieoczekiwanie złapała mnie angina i w drodzę do lekarza zaliczyłyśmy z mamą Hebe.
Bardzo spodobała nam się promocja od Loreal Paris ( 3 produkty w cenie dwóch, plus jeżeli ktoś posiada kartę hebe dostanie 4 rzecz od Loreal - błyszczyk) Tak więc i my skorzystałyśmy. Również za chwilę opiszę co się znalazło w naszym koszyku zakupowym Loreal :D

A tutaj proszę, można już się domyślać co takiego wybrałam :)





A już niedługo nowa recenzja lakieru Lambre!
Zapraszam ! :)




Nie zapominajcie również o dawaniu lajków na  FanPage Facebook <klik>

piątek, 15 maja 2015

Testowanie nowości od Nivea

Dzisiaj dostałam swoją przesyłkę z kremem od Nivea.
Ciekawa jestem jak ta ich zupełna nowość sprawdzi się na buźce.
Jeszcze nie miałam okazji jej nawet otworzyć i poznać chociażby zapach i konsystencję, ale jak tylko to zrobię od razu podzielę się z Wami jak to wszystko wygląda! :)


czwartek, 14 maja 2015

Żel do czyszczenia twarzy... czyli nowość od Bioliq

Jak już wspominałam na FanPagu, który znajdziecie  TUTAJ 
dzisiaj pojawi się recenzja jednego z produktu od Bioliq. A w zasadzie w jedną recenzję wplotę jeszcze inną króciutką, której produkt opisywany również będzie od bioliq.









Znacie już Żel do mycia twarzy z serii Clean? ( Po prawej)





Jest to nowy produkt jaki firma wpuściła w obieg. Gdy tylko zobaczyłam reklamę, już miałam na niego ochotę. Jednak było za wcześnie, żeby dostać je w aptekach.
Dopiero kilka dni temu przy okazji wizyty w aptece zobaczyłam go na wystawię.
Chyba czekał specjalnie na mnie bo Pani podała mi właśnie ten z gabloty, bo innego na stanie nie było :D




 Pierwsze wrażenie?


Całkiem spore opakowanie, niezwykle estetycznie zaprojektowane. Chociaż po przeczytaniu pojemności i jego pierwszym użyciu stwierdziłam, że 125ml to jednak wcale nie tak dużo. Przeważnie przy cenie 25 zł.
Tubka jest wygodna w trzymaniu - przede wszystkim. Poza tym ma przyjemną cechę - nie jest śliskia i nie błyszcza się. Opakowanie na sobie lekki mat.
Barwy białe i niebieskie dają wrażenie czystości i  zachowania higieny. Ich wizerunek estetyczny jest bardzo trafiony, według mojej opinii.


Stosowanie i skład:




Zapewnienia producenta :




Jak moja opinia ma się do tego? 


No uważam, że produkt ładnie doczyszcza moją twarz. Najpierw używam płynu micelarnego, więc gdy widzę, że dzięki żelu usunęłam resztki podkładu to mam pewność, że mój płyn micelarny nie sprostał swojemu zadaniu. Na szczęście żel ratuje sprawę. Poza tym zauważyłam regulację wydzielania sebum. Ostatnio moja twarz wariowała pod tym względem. 
Czy zostawia jedwabistą i gładką twarz? Oczywiście, czuć to od pierwszego zastosowania! Czuć, ze skóra jest nawilżona i zdecydowanie wygładzona. Efekt nie jest czasowy, utrzymuje się nawet na drugi dzień. Wielką zaletą jest szczoteczka produktu;



Cecha specjalna czyli świetna, silikonowa szczoteczka :


W tym zabezpieczenie przed niechcianym wylaniem się produktu


Ma ona delikatnie złuszczać naskórek i zastępować nam peeling. Faktycznie tak się dzieje! 
Ostatnio moja skóra ma próblem ze skórkami i przesuszonymi miejscami, gdyż prowadzę leczenie dermatologiczne. Rozex i Epiduo są zwolennikami ostrego przesuszania, więc trudno było mi przywrócić równowagę nawet dobrymi nawilżaczami.
Po rozpoczęciu używania żelu nie mam juz takiego problemu. Zero suchych skórek, gładkość twarzy. Wszystko dzięki tej silikonowej szczoteczce, która jest po prostu świetna! 
Aż miło szorować nią  buźkę.


Jakiś dodatkowy plus?:




Konsystencja jest po prostu - taka jak żel. Nie jest zbyt gęsta, ale i nie zbita. Powiedziałabym, że jest wydajny. Nie potrzeba go wiele, aby dokładnie umyć twarz. Uzyskujemy to także dzięki zmoczeniu najpierw silikonowej szczoteczki wodą.
Nie pozostawia uczucia ściągnięcia twarzy. 

A poza tym? Ma przepiękny zapach!
 Uwielbiam. Zakochałam się w nim. To najlepiej pachniący preparat jaki miałam okazję używać. Podejrzewam, że zapach pochodzi od jednego ze składników, którym jest olejek babassu, chociaż osobiście pierwszy raz spotykam się z takowym :)

Sam olejek babassu ma właściwośći odbudowujące warstwę lipidową skóry, nawilżającą i zmiękczającą.



Drugi produkt od Bioliq - czyli co nakładam po czyszczeniu żelem.


Po rozpoczęciu używania żelu postanowiłam zużyć Krem do pielęgnacji twarzy trądzikowej na noc. Wcześniej katowałam skórę innymi produktami, więc żeby nie mieszać to po prostu stał nieużywany.

Nie używałam go systematycznie, wiec niestety nie mogę stwierdzić czy w pojedynkę działa jakieś małe cuda :)



Utrzymywany w tej samej barwie co wszystkie produkty od Bioliq. Ma za zadanie ograniczać powstawanie zmian. Jednak nie zauważyłam zminimalizowania ani redukcji. Jednak jak już mówiłam, regularnie stosuję go dopiero teraz od jakichś 4 dni. 




Jednak w połączeniu z żelem spełnia bardzo przyjemną rolę i nawilża twarz. W sumie oba produkty wygładzają skórę. 
Dlatego staram się stosować je oba regularnie i patrzeć na efekty naszej współpracy :D




Produkt nie zostawia tłustego filmu na twarzy ani jej nie ściąga. Ładnie się wchłania. Nie ma po nim świecenia skóry co jest bardzo przyjemne dla kogoś kto ma problemy z nadmiarem sebum :)

Za ten produkt zapłaciłam około 13 zł ( 50ml) :)


Podsumowanie?

Do żelu wrócę NA PEWNO !
Podbił moje serce i daje ładne efekty przy codziennym stosowaniu.
Kupna kremu raczej nie powtórzę. Na pewno spróbuję inny krem tej firmy, ale nie ten :)

Jednak Bioliq tworzy u mnie pozytywne uczucia dlatego jestem pewna, że będę wracała do tej marki. A żel stanie się moim nieodłącznym wyposażeniem :)



Zapraszam raz jeszcze do polubienia FanPage! 


Dellusionn


Do następnego wpisu! :)